Świt blady, przebieżka na dworzec DB pakujemy sie na pociąg na lotnisko. Przelot mamy dziwny - najpierw do Berlina (o czym nie wiedzieliśmy - przecież mogliśmy dojechać na spokojnie tutaj, a nie tłuc się przez Frankfurt), a później do Antalyi.
Niektórzy ponownie odsypiają ;)