Na koniec ponownie Lizbona. Tym razem hostel przy głównej Rua Augusta. Mamy czas do południa dnia następnego.
W autobusie w drodze na lotnisko trafiamy na kieszonkowców. Na szczęście nie mieli szczęścia...
Do Berlina samolot, do Katowic pociągiem... i to by było na tyle.