Z pamiętnika Księżniczki Daisy - żony Księcia Pszczyńskiego Jana Henryka XV
"Zawsze kochałam Promnice. Jest małe i architektonicznie malownicze, ale nie budzi szczególnego zaciekawienia. Stanowi jakby skrzyżowanie drewnianego domku elżbietańskiego i szwajcarskiego domku wypoczynkowego. Wychodzi na duże, śliczne jezioro, otoczone wspaniałymi drzewami. Kiedy po raz pierwszy je zobaczyłam, było smutne i ponure. Po śmierci drogiego Vatera (nic nie zmieniałabym tu za jego życia) zleciłam pomalowanie ścian na jasne, radosne kolory, kupiłam dużo wygodnych kanap i foteli oraz bardziej wesołe perkale i brokaty. Na początku rodzina była temu przeciwna, ale wkrótce polubili zmiany. Byłam tu bardzo szczęśliwa, również dlatego, że nie było tu miejsca na urządzanie wielkich przyjęć. Jedynie dzieci i członkowie rodziny mogli spędzać tu większość czasu, polując i urządzając pikniki. "
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tychy, Kobiór / Promnice, Śląsk
Zameczek Myśliwski nad jeziorem Paprocańskim
opis - jak wyżej, tyle, że teraz to 5-co gwiazdkowy hotel i restauracja
Kiedy go zwiedzałem ponad 20 lat temu stanowił niedostępną twierdzę i tylko dlatego, że ojciec kumpla pracował tam, mogliśmy rzucić okiem na to miejsce spotkań "partyjnych elit" . Dzisiaj wejść jest znacznie łatwiej jednak czasami trzeba sporo samozaparcia ponieważ wejście do 5-cio gwiazdkowego hotelu zazwyczaj równa się nagabywaniu przez obsługę i delikatnym kierowaniem do wyjścia. Oczywiście można zamówić piwo (10 PLN) lub placki ziemniaczane z sosem borowikowym (60 PLN). Robienie zdjęć wewnątrz taż jest możliwe jedynie za zgodą dyrekcji, której tak na prawię nie wiadomo gdzie szukać (mnie się udało kiedy przysiągłem się na siedem pokoleń wstecz, że zdjęcia nie są robione w żadnych niecnych celach, a już na pewno nie zarobkowo). Spojrzenia gości tego przybytku także nie zachęcają do zwiedzania. Niemniej warto się tam wybrać, zobaczyć park, wbić się do środka i obejrzeć sale (dziś restauracyjne), wspiąć się po krętych schodach, popatrzeć przez małe witrażowe szybki kiedy przebija się przez nie słońce, przycisnąć się przez wąskie korytarzyki, pochodzić pod łbami jeleni saren i innym ptactwem.
dojście/dojazd :
1. można do Promnic dojechać samochodem skręcając w prawo, w las kilka kilometrów za Tychami w drodze na Bielsko Białą (są wyraźne oznaczenia) lub z centrum miasta jadąc obok Real-a i Obi-ka na Kobiór.
2. jednak zdecydowanie bardziej polecam spacer wokół jeziora (samo obejście jeziora zajmuje 1 - 1,5 godziny). Samochód można zostawić na ogólnodostępnym parkingu obok hotelu "Piramida" (nie mylić z ich własnym, zaszlabanowanym) i pójść w lewo za żółtym szlakiem, a wrócić szlakiem czerwonym przeciwną strona jeziora.
3. Bezproblemowa jest także wycieczka rowerowa. Rowerem jest o tyle łatwiej, że można rozpocząć ją na dworcu kolejowym Tychy Główne (nie wystraszcie się tego upiora, zwycięzcę konkursu na najgorszy dworzec kolejowy w Polsce - choć sam budynek jest już odnowiony) lub ostatnio reanimowanym Tychy Miasto (tu dojazd tylko z Katowic lub po przesiadce w Tychach Głównych).
Dla pieszych: z dworca kolejowego dojedziecie wszystkimi autobusami jadącymi do Paprocan Pętli (rozkłady jazdy www.mzk.pl) lub trolejbusami (linie B i E, przystanek jakieś sto metrów od budynku dworca)