Kolejny etap to dwu-trzy godzinna wycieczka doliną Gorkundere. Coś niesamowitego. Słońce i budząca się do życia flora robią niezapomniane wrażenie. formacje skalne tuf / granit w kształcie grzybów, iglic.... i co tam kto widzi. Dla mnie rewelacja.
Na zakończenie zaglądamy do kawiarenki w wiosce. Początkowo nie było nikogo z miejscowych, jednak po kilkunastu minutach pojawiło się kilkunastu starszych turków. Wszyscy piją herbatę z tulipanowych szklaneczek. I oni, i my przyglądamy się sobie nawzajem. Trochę komiczne. Turczynki nie dopisały - nie pojawiła się ani jedna.