Kolejny dzień, kolejny wypad - tym razem do wielbłąda w czerwonych skałach. Dolina Derbent. Formacje podobne do poprzednich, może bardziej chropowate i bardziej iglicowe, no przede wszystkim czerwone.
Niestety nie wszyscy z naszej grupki mogli pojechać - choć to niemal niewiarygodne na początku maja to są tacy, którzy złapali udar słoneczny w dniu wczorajszym. Nie za ciężki, ale łóżko i zimne okłady okazały się niezbędne. Na szczęści po południu jest znacznie lepiej.